Przede wszystkim godnym podsumowania jest fakt, iż zdałam swoją pierwszą prawdziwą (zimowej tu nie liczę) sesję i to nawet z zadowalającym skutkiem. Nie, żebym była zachwycona - z przerośniętej ambicji ludzie leczą się całe życie, a ja nawet dwudziestoma świeczkami na torcie nie mogę się pochwalić (uf - jeszcze!) - ale rok pierwszy mojego stacjonowania w Katowicach na pewno miał różnorodne skutki.
I niech mi ktoś powie, że Katowice to brzydkie miasto - nic bardziej mylnego! Trzeba tylko umieć dostrzec jego urok :-)
Podczas wizyty w Tarnowie wciąż towarzyszyła mi lekka tęsknota "do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych" (masz Ci los, co za nastrój dzisiaj), wynikająca chyba bardziej z braku otwartej przestrzeni. Ale jak zawsze rower jest lekarstwem na największe nawet bolączki. Tych kilka spotkań, sporo fotografii i opowieści sprawiło, że z jednej strony poczułam się znów jak mała dziewczynka, kajająca się przed własną wychowawczynią (tak się kończą wizyty w dawnej szkole), a jednocześnie bardzo rzuciło mi się w oczy, czy nawet ukłuło to, że...doroślejemy. Każdemu z kolejnym dniem dodawane jest nowe doświadczenie. Uderzyło mnie to szczególnie po spotkaniu z M., A. i K. - ex-chórzystkami, z którymi od długiego czasu dzielę swoje życie.
Jeśli któryś z miesięcy miałabym określić, to czerwiec ewidentnie dotyczy przemyśleń. Nie wszystkie są tak optymistyczne.
Jednym z nich jest to, że...jestem głupia. I, że na własnej głupocie łapię się już któryś raz. Praktyka powinna wyglądać tak, że popełniając błędy skutecznie wyciągniemy z nich wnioski i sytuacja już się nie powtórzy. Tymczasem patrzę sobie przez ramię i widzę te same kroki! Czy istnieje na to jakaś metoda? Pomijam już powiedzenie "uczmy się na cudzych błędach", które od zarania dziejów uważam za bujdę na resorach. Na niczyjej skórze nie poczułam jak bardzo boli upadek z drabiny, dopóki sama z niej nie spadłam, więc po co w ogóle marnować na coś takiego czas?
też studiujesz w kato! jak dla mnie to najwspanialsze miasto pod słońcem. ma duszę i nikt mi nie wmówi, że jest brzydkie.
OdpowiedzUsuńwyjechałabym najchętniej, pewnie. cały czas myślę o tym.
a skąd rozpacz? trudne pytanie. nagromadziło się sporo tego, wiesz. to bardzo skomplikowane.