Zastanawiałam się ostatnio nad moim podejściem do odsłuchiwania muzyki. I tak, tego słowa używam tu z premedytacją, bo i podejście nie jest takie najbardziej dla mnie typowe.
Tyle razy z niektórymi moimi znajomymi wygłaszaliśmy opinie, że potrafimy zachować obiektywizm jeśli idzie o postrzeganie jakiegoś dzieła muzycznego. Pomijam tu gusta i guściki. Mówię tu bardziej o takim...podejściu do formy. Mówiliśmy, że przez pryzmat tak częstego spotykania się z wrażeniami dźwiękowymi różnego typu potrafimy spojrzeć na wszystko nieco "z góry", na całokształt.
Tymczasem co jakiś czas dopada mnie myśl, że tak absolutnie nie jest! Co prawdy Ameryki drugi raz tutaj nie odkrywam, ale to jaką częścią dziedziny zwanej Muzyką się zajmujemy wywiera na nas piętno. I to piętno na tyle silne, że przyjdzie taki moment, że nie będziemy umieli go z siebie wyprzeć.
Konkretnie to słuchając ostatnio Muzyki napotkałam w swojej głowie na dwa nurty.
Jeden, może bardziej naturalny, gdzie słuchając muzyki przysłuchuję się tekstowi i jak każdemu czasami coś mi "chodzi po głowie".
I ten drugi, w którym choćbym nie wiem co robiła, nie potrafię wyprzeć z głowy tego instynktu przysłuchiwania się partiom instrumentalnym we wszystkim co usłyszę. I to już zdecydowanie jest nabyte. I zdaje mi się, że dużo częściej występujące.
Moje rozważania opanowała również myśl, że mimo umiłowania treści słownej pod różnoraką postacią, żywię ogromny szacunek do muzyki absolutnej.
sobota, 24 maja 2014
piątek, 23 maja 2014
wtorek, 20 maja 2014
Pokora
Pokora
Tak, to jest to.
To jest coś, czego warto się nauczyć.
I nigdy dosyć tego wpajania.
Pokora
To słowo powinno się we mnie wyryć.
Wypowiadam je nie wiedzieć czemu z uśmiechem, jak gdyby myśl o pracy, jaką niesie ze sobą dawała spokój.
Pokora
By dobrze myśleć o innych
każdym jednym z osobna
Pokochać mocniej niż się wydaje, że można
By mieć szacunek do każdego dźwięku, który wydaję z trzewi fortepianu.
Tak, to jest to.
To jest coś, czego warto się nauczyć.
I nigdy dosyć tego wpajania.
Pokora
To słowo powinno się we mnie wyryć.
Wypowiadam je nie wiedzieć czemu z uśmiechem, jak gdyby myśl o pracy, jaką niesie ze sobą dawała spokój.
Pokora
By dobrze myśleć o innych
każdym jednym z osobna
Pokochać mocniej niż się wydaje, że można
By mieć szacunek do każdego dźwięku, który wydaję z trzewi fortepianu.
poniedziałek, 19 maja 2014
Słuchawki o!głuszające
Dookoła mnie narasta chaos.
Sprawy mniejsze większe naciskają, prą na mnie jak góra lodowa.
Przychodzi taki moment
po wściekłościach
smutkach
wszelkich próbach oddalenia tak zwanego kielicha goryczy
wkładam słuchawki
i nie ma mnie
dla ciekawiącej mnie kobiety w średnim wieku, która w jednej ręce dzierży zakupy, w drugiej rozgadany telefon, a sama wygląda jak alternatywna czterdziestka
dla sprzedawczyni poprawiającej w imię usprawiedliwienia dla moich podejrzanie zzieleniałych spodni kartkę na regale z napisem "ŚWIEŻO MALOWANE!"
dla spracowanej sekretarki Pani Dyrektor, z wysiłkiem mówiącej tak, załatwię, na jutro, na już, na przedwczoraj
i dla moich rzeczy zostawionych w sklepowej szafce na nocne czuwanie nad panującym tam stwierdzeniem Inwentaryzacja
Cyrk na kółkach.
Koniec końców
Dom
Herbata
I "Optymistyka"
Subskrybuj:
Posty (Atom)